Grzech i pokuta - Chrześcijaństwo, Podróż od Faktów do Mitu
W imię Allaha Miłosiernego Litościwego
Nie ma nikogo godnego czci oprócz Allaha i Muhammad jest Jego Posłańcem
Muzułmanie którzy wierzą w Mesjasza,
Hazrat Mirza Ghulam Ahmad Qadiani (as)
Myślenie źle o innych

Grzech i pokuta – Teraz uwagę swą zwrócimy w stronę drugiego artykułu wiary chrześcijańskiej. Muszę jednak sprostować, iż nie wszyscy chrześcijanie wierzą dokładnie w to, co zostanie zaraz nadmienione. Nawet niektórzy przywódcy Kościoła odeszli od sztywnego, dogmatycznego podejścia Kościoła. Mimo to filozofia „Grzechu i Pokuty” jest podstawą ortodoksyjnej wiary chrześcijańskiej.

Pierwszą częścią chrześcijańskiego pojmowania Grzechu i Zadośćuczynienia jest to, iż Bóg jest sprawiedliwy i wymierza naturalną sprawiedliwość. Nie wybacza on grzechów bez wyznaczania zadośćuczynienia, jako że byłoby to przeciwne zasadom absolutnej sprawiedliwości. Ten właśnie atrybut Boga czyni konieczną chrześcijańską wersję pokuty.

Drugą częścią jest to, iż człowiek jest grzeszny ponieważ Adam wraz z Ewą zgrzeszyli. W wyniku tego ich potomstwo odziedziczyło Grzech Pierworodny, jakby grzech ten został zapisany w ich genach i od tamtej chwili wszystkie dzieci Adama rodzą się z wrodzonym grzechem.

Trzecią część tego dogmatu stanowi fakt, iż grzeszna osoba nie może odpokutować grzechów innej osoby: tylko osoba bez grzechu jest w stanie to uczynić. Na podstawie tego jasne staje się, dlaczego żaden Prorok Boży, bez względu na to, jaki dobry czy bliski doskonałości, nie był w stanie zmazać z ludzkości grzechu czy też pozbyć się jego i konsekwencji zeń płynących. Będąc synem Adama nie mógł on uciec przed Grzechem Pierworodnym, z którym się urodził.

Tak wygląda uproszczony zarys całej doktryny. Poniżej wymieniono rozwinięcie przez chrześcijańskich teologów.

Odkupienie Ludzkości

Aby rozwiązać ten zdający się nierozwiązywalnym problem, Bóg wymyślił genialny plan. Nie jest jasne to, czy skonsultował On ten plan ze Swym „Synem”; czy jednocześnie wpadli na ten plan; czy też był to całkowicie pomysł „Syna”, później zaakceptowany przez Boga Ojca. Szczegóły tego planu rozwinęły się w czasach Chrystusa następująco: dwa tysiące lat temu „Syn Boży”, który dosłownie współdzielił z Nim wieczność, narodził się z ludzkiej matki. Jako „Syn Boży” łączył on w sobie cechy pełnego człowieka i także Boga Ojca. Następnie jest powiedziane, iż pobożna i czysta kobieta imieniem Maryja wybrana została na matkę „Syna Bożego”. Zaszła z nim w ciążę wraz z pomocą Boga. Zgodnie z tym, będąc dosłownym „Synem Bożym”, Jezus narodził się bez grzechu, jednak zachował on swe człowieczeństwo. Następnie ofiarował on się, by zmazać winy z ludzi, którzy w niego uwierzą i zaakceptują jako ich zbawiciela. Tymże zmyślnym sposobem powiedziane jest, iż Bóg uniknął porzucenia swej cechy absolutnej sprawiedliwości.

Pamiętajcie, iż zgodnie z tym modus operandi, człowiek nie mógł uciec od kary, bez względu na swe grzechy. Bóg nadal byłby wstanie karać grzesznych bez porzucania Swego poczucia sprawiedliwości. Jedyną różnicą pomiędzy tą, a poprzednią pozycją, która to odpowiada za tę dramatyczną zmianę, jest fakt, iż to Jezus miał zostać ukarany, a nie grzeszni synowie i córki Adama. To poświęcenie Jezusa miało być ostatecznie kluczowe w okupieniu win dzieci Adama.

Jakkolwiek dziwna i niezrozumiała ta logika mogłaby się zdawać, powiedziane jest, iż dokładnie to się stało. Jezus ofiarował się i został konsekwentnie ukarany za grzechy, których nigdy nie popełnił.

Grzech Adama i Ewy

Rozważmy ponownie historię Adama i Ewy od początku. Żaden z kroków w nadmienionej doktrynie nie jest do zaakceptowania przez ludzkie sumienie i logikę.

Na początku mamy ideę, iż z powodu grzechu Adama i Ewy ich potomstwo zostało genetycznie i na wieki skażone grzechem. W sprzeczności ku temu, genetyka wyjawiła, iż ludzkie myśli i czyny, złe czy też dobre, nawet jeśli uparcie powtarzane przez cały okres życia osoby, nie są w stanie być przekazane i zapisane w genetycznym systemie ludzkiej reprodukcji. Okres życia jest zbyt krótki, by odegrać jakąkolwiek rolę w ustanowieniu tak wielkich zmian. Nawet przywary ludu, pokolenie po pokoleniu, czy też na dobrą sprawę ich zasługi, nie mogą zostać przekazane potomstwu jako cechy genetyczne. Być może wymagane są miliony lat, aby wpisać w geny ludzkie nowe cechy.

Nawet, jeśli poprzez jakieś absurdalne i niedopuszczalne nadużycie wyobraźni ktoś byłby w stanie ujrzeć możliwość wystąpienia takiego wydarzenia, to przeciwieństwo także musiałoby być przez taką logikę dopuszczalne. Oznaczałoby to, iż jeśli osoba grzeszna pożałowałaby i przyznała się pod koniec do winy, to taki uczynek powinien być również zapisany w genach, w efekcie wymazując efekt pierwotnego grzechu. Choć naukowo nie jest to możliwe, jest w takim zrównoważonym obrazie o wiele więcej logiki, niż w takim, gdzie tylko zdolność do grzechu jest dziedziczna, a nie zdolność do czynienia dobra.

Po drugie, poprzez próbę wyjaśnienia problemu Adama mówiąc, iż grzech jest genetycznie przekazywany przyszłym pokoleniom Adama osiągnięto jedynie totalne zniszczenie samej podstawy, na której oparta jest chrześcijańska doktryna „Grzechu i Pokuty”. Jeśli Bóg jest absolutnie Sprawiedliwy, to gdzie w potępianiu za grzechy Adama i Ewy ich potomstwa jest sprawiedliwość? W końcu oni sami za ten grzech zostali srogo ukarani i wygnani z Raju w niełasce. Jakaż to by była sprawiedliwość, gdyby Bóg, po ukaraniu Adama i Ewy za ich osobiste grzechy nadal nie zaspokoił chęci pomsty i skazał całą rasę ludzką na nieuniknione potępienie przychodzenia na świat z wrodzonym grzechem? Jaką szansę pozostawiono dzieciom Adama, by uciekły przed tym grzechem? Jeśli rodzice popełnili błąd to, dlaczego to niewinne dzieci mają w nieskończoność za ten błąd cierpieć?

W takim razie, jakie to wykrzywione poczucie sprawiedliwości miłe mu ukazuje Bóg, jeśli karze on lud, któremu przeznaczone jest grzeszenie, bez względu na to, jak grzechu nienawidzą? Grzech został uczyniony częścią ich działania. Nie ma szansy na to, by dziecię Adama pozostało niewinne. Jeśli grzech jest zbrodnią, logika nakazuje, iż powinna to być zbrodnia Stwórcy, a nie stworzenia. W takim razie, jakaż to sprawiedliwość wymagałaby karanie niewinnych za grzechy sprawcy?

Jakże różne od chrześcijańskiego rozumienia grzechu wraz z jego konsekwencjami jest słowo Świętego Koranu, które mówi:

Grzech i pokuta - Część 1

A I żadna obarczona dusza nie może dźwigać brzemienia innej. (35:19)

Grzech i pokuta - Część 1

Allah nie obarcza żadnej duszy ciężarem ponad jej możliwości. (2:287)

W porównaniu z chrześcijańską koncepcją Grzechu i Pokuty te deklaracje Świętego Koranu są niczym muzyka dla duszy.

Zwróćmy się teraz ku Biblijnym zapisom tego, co właściwie stało się za czasu grzechu Adama i Ewy i konsekwencji, jakie nastąpiły po ich ukaraniu. Zgodnie z Księgą Rodzaju, Bóg tylko częściowo zaakceptował ich przeprosiny i nałożył na nich wieczną karę, opisaną następująco:

 Do niewiasty powiedział: „Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”. Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść – przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz! (Księga Rodzaju 3:16-19)

Ludzkość istniała na długo zanim narodzili się Adam i Ewa. Zachodni naukowcy odkryli szczątki wielu prehistorycznych ludzi i nadali im przeróżne imiona. Neandertalczyk jest zapewne najbardziej znany spośród nich. Neandertalczycy żyli pomiędzy 100 000 a 35 000 lat temu, głównie w rejonach Europy, Bliskiego Wschodu i Środkowej Azji. Odkryto szkielet w pełni rozwiniętego człowieka, który pochodzi z czasów jakieś 29 000 lat przed tym, jak Adam i Ewa rozpoczęli swój krótkotrwały pobyt w Raju. W tamtych czasach istoty ludzkie były już pod względem fizycznym dokładnie takie, jak my i zamieszkiwały Europę, Afrykę i Azję, a później, podczas Epoki Lodowcowej, rozprzestrzeniły się także na obszary Ameryk. Także w Australii autentyczną historię kultury Aborygenów da się wyśledzić aż do czasów 40 000 lat temu.

W porównaniu z tymi relatywnie wczesnymi czasami, odkryto szkielet kobiety z Hedar w Etiopii, który ma 2.9 miliona lat. Zgodnie z chronologią biblijną, Adam i Ewa żyli jakieś sześć tysięcy lat temu. Z zadziwieniem można patrzeć na rzeczoną historię ludzkości, czyli Homo Sapiens, jak to mówi się w żargonie naukowym.

Ludzkie Cierpienie Trwa Dalej

Po przeczytaniu biblijnego opisu tego, jak ukarano Adama i Ewę, na myśl przychodzi pytanie, czy bóle porodowe były kobietom nieznane aż do początku ery Adama i Ewy. Ciężko będzie znaleźć naukowca, który uwierzy w takie fantazje. Powtórzmy, mamy mnóstwo niepodważalnych dowodów, iż na długo przed Adamem i Ewą ludzkość zajmowała wszystkie kontynenty świata, nawet odległe wysepki na Pacyfiku i zawsze ciężko pracowała na swe przetrwanie. Nawet zwierzęta, które są o wiele niżej w hierarchii życia, rodzą w bólach. Jeśli przyłapać by krowę rodzącą cielę, jej cierpienie zdaje się podobne cierpieniu ludzkiej kobiety. Wiele takich zwierząt, jak wiemy, zamieszkiwało Ziemię miliony lat przed Adamem i Ewą.

Praca na rzecz własnego utrzymania jest u mężczyzn powszechna, lecz nie jest to wcale cecha charakterystyczna. Kobiety także pracują na swe zarobki i utrzymanie. Nawet przed człowiekiem, wszystkie gatunki życia zapewniały sobie przetrwanie przez pracę. Ten fakt jest kluczowym motywatorem w ewolucji życia. Walka o egzystencję jest być może pierwszą, charakterystyczną oznaką życia, która odróżnia je od świata rzeczy martwych. Jest to naturalne zjawisko i nie ma nic wspólnego z grzechem.

Ponownie, jeśli to miałaby być kara narzucona w konsekwencji popełnienia przez Adama i Ewę Grzechu Pierworodnego, zastanawiające jest, co takiego miałoby się wydarzyć po Odkupieniu. Jeśli Jezus Chrystus okupił winy grzesznych istot ludzkich, czy kara za grzech Adama i Ewy została zniesiona po Ukrzyżowaniu? Czy Ci, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa jako „Syna Bożego”, jeśli to były kobiety, przestały rodzić w bólach? Czy wierzący mężczyźni zaczęli zarabiać na utrzymanie bez podejmowania fizycznej pracy? Czy tendencja do grzeszenia przestała być dziedziczona przez kolejne pokolenia i zaczęły się rodzić niewinne dzieci? Jeśli odpowiedź na wszystkie te pytania brzmiałaby „tak”, to oczywiście istniałoby jakieś uzasadnienie w poważnym rozważaniu chrześcijańskiej filozofii Grzechu i Pokuty. Jednak odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi „nie”. Jeśli nic nie wydaje się, aby się zmieniło po Ukrzyżowaniu, zarówno w chrześcijańskich jak i niechrześcijańskich kręgach, to jakie jest znaczenie Odkupienia?

Nawet po Jezusie Chrystusie poczucie powszechnej sprawiedliwości nadal mówi ludziom na całym świecie, iż gdy jakaś osoba popełni grzech, kara za ten grzech powinna być wymierzona tylko tej osobie i żadnej innej. Wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety muszą cierpieć skutki swych grzechów na własnej skórze. Dzieci zawsze rodzą się niewinne. Jeśli to nie jest prawdą to Boski atrybut Sprawiedliwości ląduje w śmieciach.

My, jako muzułmanie, wierzymy, iż wszystkie święte pisma są oparte na wiecznej prawdzie i nikt nie może powiedzieć inaczej. Gdy napotykamy na niespójności i sprzeczności w jakimś rzekomym objawionym piśmie, nasze podejście doń nie jest podejściem pełnym zaprzeczenia i odrzucenia, lecz ostrożnego i pochlebnego badania. Większość słów Starego i Nowego Testamentu, które wydadzą się nam różne od prawdy natury, staramy się albo pogodzić poprzez doszukiwanie się jakiegoś ukrytego, metaforycznego znaczenia, lub też odrzucamy je jako dzieła rąk ludzkich zamiast Boga. Póki chrześcijaństwo samo w sobie było prawdziwe, nie mogło ono zawierać żadnych zniekształceń, niedopuszczalnych faktów i przekonań będących sprzecznymi z naturą. Dlatego też zaczęliśmy nie od badania tekstów, lecz samych podstaw chrześcijaństwa, które poprzez wieki ujednolicania stały się niezaprzeczalnymi częściami chrześcijańskiej filozofii. Wśród nich elementarne jest chrześcijańskie zrozumienie Grzechu i Pokuty. Osobiście byłbym o wiele skłonniejszy wierzyć, iż ktoś, gdzieś na przestrzeni historii chrześcijaństwa, coś źle zrozumiał i próbował interpretować je w świetle swojej wiedzy, poprzez to wprowadzając w błąd następne pokolenia.