Czy religijni rodzice robią swoim dzieciom pranie mózgu? Islam Ahmadiyya
W imię Allaha Miłosiernego Litościwego
Nie ma nikogo godnego czci oprócz Allaha i Muhammad jest Jego Posłańcem
Muzułmanie którzy wierzą w Mesjasza,
Hazrat Mirza Ghulam Ahmad Qadiani (as)

Czy religijni rodzice robią swoim dzieciom pranie mózgu?

Czy religijni rodzice robią swoim dzieciom pranie mózgu?

Czy religijni rodzice robią swoim dzieciom pranie mózgu?

Jest to pytanie, które w ciągu ostatnich kilku lat było zadawane zbyt często, by religijni rodzice mogli całkowicie zignorować: czy wychowywanie dziecka w wierze religijnej jest złowrogą formą ideologicznej indoktrynacji? Wielu dzisiejszych otwartych ateistów argumentuje właśnie to, z zoologiem Richard Dawkins, jak można było przewidzieć, przewodzącym tej grupie. W zeszłym roku w szczegółowym artykule poświęconym temu tematowi napisał:

„ Naprawdę istnieje ważna różnica między włączaniem dzieci w nieszkodliwe tradycje, a narzucaniem im nieudokumentowanych opinii na temat natury życia lub kosmosu ”. [1]

W innym wywiadzie dodał:

„ Dzieci muszą być chronione, aby mogły mieć odpowiednią edukację i nie być indoktrynowane w jakiejkolwiek religii, w której wychowywali się ich rodzice ”. [2]

Pełen argument przedstawiony przez niektórych ateistów zakłada, że ​​wychowywanie dziecka z przekonaniami religijnymi jest formą prania mózgu, które wywiera nadmierny wpływ na ich przyszłość. Proponują, że sprawiedliwszym podejściem byłoby wychowywanie dzieci bez jakichkolwiek przekonań religijnych, co pozwoliłoby im osiągnąć dojrzałość intelektualną, dzięki której mogą wybrać własną wiarę lub światopogląd niezawierający wiary.

Na pierwszy rzut oka takie stanowisko może wydawać się rozsądne. Jego logika jest jednak głęboko błędna. Oto pięć powodów, dla których religijni ludzie mają absolutnie pełne prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi:

1. Wszyscy wychowujemy nasze dzieci zgodnie z naszymi osobistymi przekonaniami – w tym ateiści.

Kiedy przyjrzymy się wspomnianym wypowiedziom Dawkinsa, od razu widać hipokryzję tego stanowiska. Opiera się na idei, że ludzie religijni mają „nieudowodnione opinie na temat natury życia lub kosmosu”. Czy to nie brzmi jak opinia sama w sobie? Nie sądzę, aby moje przekonania były nieudowodnione. W końcu kto to robi? Nie wszyscy możemy mieć rację, ale wszyscy zastrzegamy sobie prawo, by wierzyć, że mamy rację. Któż może powiedzieć, że nie uważam ateizmu za nieudowodnioną postawę, która szkodzi moralnemu i duchowemu dobru moich dzieci? Jeśli tak, to jak mógłbym świadomie odmówić najbliższym i najdroższym możliwości duchowego rozwoju w młodości? Argument zasadniczo sprowadza się do rozdrażnionej ekspresji, antyreligijnego oburzenia: twoja wiara jest inna niż moja i oczywiście mam rację, więc jak śmiesz nauczać swoje dzieci o twoich ignoranckich wierzeniach. Tak więc jest to bardzo wyraźne. Jeśli Dawkins wychowuje swoje dzieci w przekonaniu, że same procesy naturalistyczne mogą i wyjaśniają wszelkie zjawiska, to mam pełne prawo wychowywać swoje dzieci w przekonaniu, że nie mogą.

Religijni rodzice mogą wychowywać swoje dzieci w wierze, którą przypisują, w taki sam sposób, w jaki może to zrobić ateista. Jednak religijni rodzice są napiętnowani, ponieważ zmuszają swoje dzieci do wiary w określony sposób.

Jako ostatni argument w swoich pismach Dawkins wielokrotnie porównuje do pozornej absurdalności etykietowania dzieci zgodnie z politycznymi skłonnościami ich rodziców, przenikliwie wskazując, że nazywanie dzieci „konserwatystami” lub „socjalistami” byłoby śmieszne. Na nieszczęście dla profesora, jego argumentacja, doprowadzona do logicznej konkluzji, zakazywałaby rodzicom omawiania z dziećmi jakichkolwiek wartości politycznych, ekonomicznych czy społecznych z obawy, że ich dzieci skłonią się do politycznych przekonań rodziców. Być może Dawkins również byłby za masową rekombinacją genetyczną. Osoba nienawidzi patrzeć, jak cechy genetyczne są tak bezkrytycznie przekazywane z rodzica na dziecko.

2. Rodzicom leży na sercu dobro ich dzieci.

Czy religijni rodzice robią swoim dzieciom pranie mózgu?

Rodzice zawsze mają na względzie dobro swoich dzieci i dlatego stosują wszelkie środki, aby prowadzić je w najlepszy możliwy sposób. Obejmuje to moralne, edukacyjne i duchowe wychowanie dziecka oraz maksymalizację jego potencjału.

Wszyscy rodzice, bez względu na to, czy są religijni, czy nie, podejmują niezliczone decyzje w imieniu swoich dzieci w oparciu o to, co ich zdaniem będzie najlepsze dla przyszłości ich potomstwa. Ile dzieci lamentowało i płakało, gdy rodzice wysyłali je do szkoły lub uważali, że przeprowadzka z dala od przyjaciół była „najgorszą rzeczą na świecie”? A jednak czy ktoś wyobraża sobie, że powinniśmy wyzwolić wszystkie takie dzieci w imię chwalebne wolności wyboru? Oczywiście, że nie, ponieważ wszyscy akceptujemy, że osąd rodziców w odniesieniu do przyszłości ich dzieci musi być szanowany. Nie ma powodu, dla którego prawa odnoszące się do wyborów kształtujących przyszłość społeczną i akademicką dziecka nie miałyby rozciągać się również na przyszłość duchową dziecka.

3. Islam podtrzymuje wolność wyznania.

Czy religijni rodzice robią swoim dzieciom pranie mózgu?

Islam daje precedens, że nie ma przymusu w sprawach wiary, więc gdy dziecko osiągnie dojrzałość intelektualną i może stanąć na własnych nogach, może samodzielnie osądzić, czy chce wyznawać określoną religię, czy nie.

Oczywiście istnieje granica prawa rodzica do określania przyszłości dziecka:

„ W religii nie ma przymusu (…)” [3]

Pamiętając o głębokim znaczeniu tego wersetu, planuję wychować moje dzieci w wierzeniach religijnych, które uważam za prawdziwe. Tak aby mogli zakosztować duchowych dobrodziejstw, których ja zakosztowałem, a których nie mogłem ich pozbawić. Kiedy jednak osiągną dojrzałość intelektualną i jeśli naprawdę nie przekonają ich argumenty na rzecz tych przekonań, niech tak się stanie. Nie mam prawa zmuszać ich do wyznawania wiary, nie tylko dlatego, że wymuszona wiara jest pusta. Moje zaangażowanie w robienie tego, co uważam za najlepsze dla nich w młodości, nie przekłada się na pozbawienie ich autonomii w miarę starzenia się. Przecież Prorok Noe(as) z wielką udręką wezwał swojego niewierzącego syna do arki, ale nie zmusił go do wyruszenia z wierzącymi. [4]

4. Bycie wychowanym poza religią oznacza, że ​​nie masz świadomego wyboru.

Przesłanką, na której opiera się ta idea, jest to, że sprawiedliwiej jest wychowywać dziecko bez wiary, ponieważ pozostawia to otwarte drzwi do wyboru religii w wieku dorosłym, kiedy tylko zechce. Oznacza to jednak, że większość ludzi zostanie ateistami i to ze wszystkich „złych” powodów. Religia może mieć bardzo racjonalne podstawy, ale wiele jej owoców nie jest czysto intelektualnych, ale także empirycznych. Jeśli dorastasz bez doświadczenia duchowej satysfakcji, spełnienia modlitw i relacji z Bogiem, to jak możesz dokonać świadomego wyboru prawdy religijnej? Prawdziwie świadomy wybór rodzi się z doświadczenia. Jeśli po takim wysiłku ktoś zdecyduje, że obiecane owoce duchowości nie istniały, to można odejść. Jednakże, odrzucenie religii bez starania się, by naprawdę doświadczyć jej dobrodziejstw, nie ma sensu.

5. Jeśli wychowanie religijne oznacza permanentną indoktrynację, nie byłoby ateistów.

Przykład Richarda Dawkinsa pokazuje, że był wychowany jako chrześcijanin aż do wieku nastoletniego, wtedy postanowił przestać wierzyć w Boga i teraz nadal żyje bez wiary. Dlatego wychowanie z wiarą nie powoduje prania mózgu ani nie zobowiązuje dziecka do podążania za religią, gdy jest bardziej dojrzałe do samodzielnego decydowania.

Być może największym dowodem na to, że cała ta idea jest błędna, jest fakt, że większość czołowych zwolenników Nowego Ateizmu urodziła się i wychowała w środowiskach religijnych, zanim zdecydowała się porzucić religię. W końcu wszyscy wiemy, że religijność na Zachodzie słabnie, a ateizm rośnie. To po prostu nie byłoby możliwe, gdyby wychowywanie dziecka w środowisku religijnym nieuchronnie tworzyło w nim nieusuwalną pasję religijną. Widzimy więc, że żądanie to nie ma uzasadnionej podstawy, na której można by się oprzeć. Niezależnie od tego, jest oczywiście prawdą, że pewna mniejszość rodziców może starać się stłumić zdolność krytycznego rozumowania u swoich dzieci, aby zrobić miejsce dla zestawu przekonań religijnych. Taki mentalny przymus jest jednak przekleństwem dla prawdziwych nauk Proroków – tych, którzy okazali każdy znak swojej prawdy,

,, I powiedz: ,, Oto prawda od waszego Pana, dlatego tym, którzy chcą, pozwól wierzyć, a tym, którzy nie chcą, pozwól nie wierzyć.”” [5]


O autorze: Umar Nasser jest studentem ostatniego roku medycyny w Imperial College w Londynie. Obecnie pełni funkcję Przewodniczącego Stowarzyszenia Muzułmańskich Studentów Ahmadiyya w Wielkiej Brytanii i jest współzałożycielem Endofatheism.com, inicjatywy mającej na celu zapewnienie spójnych odpowiedzi na pytania stawiane przez ateizm w czasach nowożytnych. Jest także współredaktorem Student Review, nowego bloga produkowanego wspólnie przez Majlis Khuddamul Ahmadiyya UK i The Review of Religions.


Przypisy końcowe

  1. Richard Dawkins, „Nie narzucaj swoich religijnych opinii swoim dzieciom”, Fundacja na rzecz Rozumu i Nauki, 19 lutego, 2015 r  .
  1. Joe Humphreys, Richard Dawkins: ,,Dzieci muszą być ,,chronione’’ przed religią’’, The Irish Times, 24 lutego, 2015 r.
  1. Koran, Sura Al-Baqarah, 2:257
  1. Koran, Sura Al-Hud, 11: 43
  1. Koran, Sura Al-Kahf, 18:30
Udostępnij