Muhammad(saw): wielki wzór (5)
Piątkowe kazanie wygłoszone w Masdżid Mubarak, Islamabad, Tilford, Wielka Brytania
„Życie Świętego Proroka (saw): rozpoczęcie bitwy pod Badr.”
Po wyrecytowaniu Taszahhud, Ta’ałłuz i Sura al-Fatihah, Jego Świątobliwość Hadhrat Mirza Masroor Ahmad (aba) powiedział, że w poprzednim Kazaniu Piątkowym wspominał o wielkim wyrazie miłości do Świętego Proroka (sa) okazywanym przez Sawada bin Ghaziyyah (ra).
Wyrazy Miłości Towarzyszy dla Proroka (saw)
Jego Świątobliwość (aba) zacytował Hadhrat Mirza Baszir Ahmad (ra), który pisze o tym incydencie:
„Był to piątek 17 dnia Ramadanu 2 AH lub 14 marca 623 n.e., zgodnie z systemem kalendarza chrześcijańskiego. Rano najpierw ofiarowano Salat, a potem ci czciciele boskiej jedności padli w pokłonie przed Jedynym Bogiem na otwartym polu. Następnie Prorok (saw) wygłosił przemówienie na temat Dżihadu. Kiedy zaczęło pojawiać się światło, Prorok (saw) zaczął ustawiać muzułmańskie szeregi ze wskazaniem strzałki. Towarzysz o imieniu Sawad (ra) stał nieco przed swoim rzędem. Prorok (saw) użył swojej strzały, aby wskazać, że powinien cofnąć się w szeregu. Tak się jednak złożyło, że drewniana część strzały należącej do Proroka (saw) dotknął jego piersi, po czym odważnie zaprotestował: „O Posłańcu Allaha! Bóg posłał cię z prawdą i sprawiedliwością, ale ty niesprawiedliwie dźgnąłeś mnie swoją strzałą. Na Boga, nalegam na zemstę”. Towarzysze byli zszokowani tym, co stało się w Sawad (ra). Jednak Prorok (saw) powiedział z najwyższą czułością: „Dobrze, Sawad, możesz mnie również dźgnąć strzałą” i Prorok (sa) uniósł szatę na piersi. W swojej ogromnej miłości Sawad (ra) wystąpił naprzód i pocałował pierś Proroka (saw). Święty Prorok (sa) uśmiechnął się i zapytał: „Dlaczego wymyśliłeś ten plan?” Odpowiedział drżącym głosem: „Posłańcu Allaha! Wróg jest przed nami. Nie wiadomo, czy dożyję powrotu, czy nie. Dlatego moim pragnieniem było dotknięcie twojego błogosławionego ciała przed śmiercią męczeńską”.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Drugi Kalif (ra) opowiedział o podobnym incydencie, ale nie z czasów bitwy pod Badr, ale bliżej czasu jego śmierci. Stwierdza, że Prorok (saw) poprosił swoich Towarzyszy, aby jeśli kiedykolwiek sprawił im jakikolwiek ból, wyrazili to i szukali zadośćuczynienia na tym świecie. Można sobie tylko wyobrazić, biorąc pod uwagę ogrom miłości, jaką Towarzysze żywili do Proroka (saw), jak trudne musiało być dla nich słuchanie tego. I na pewno tak było, gdyż słysząc to, łzy zaczęły płynąć z oczu Towarzyszy. Jednak jeden owarzysz wstał i powiedział, że podczas bitwy, jak Prorok (saw) ustawiał szeregi armii, łokieć Proroka (saw) uderzył go w plecy, gdy przechodził obok. Towarzysze byli wściekli na fakt, że ta osoba to wyraziła. Jednak Prorok (saw) odwrócił się i powiedział, że może przyjąć zapłatę i uderzyć go łokciem. Mężczyzna powiedział, że kiedy Prorok (saw) uderzył go łokciem, miał odsłonięte plecy. Dlatego Prorok (saw) poprosił swoich Towarzyszy, aby podtrzymywali koszulę z jego pleców. Na to mężczyzna pocałował plecy Proroka (saw). Powiedział, że jak taki nic nieznaczący sługa może zemścić się na czcigodnej osobie Proroka (saw)? Powiedział, że dowiedziawszy się, iż Prorok (saw) powiedział, że jego czas odejścia z tego świata jest bliski, chciał pocałować Proroka (saw) i użył tego jedynie jako wymówki. W przeciwnym razie, jaką krzywdę mógłby wyrządzić łokieć, kiedy poświęcił całe swoje istnienie dla Proroka (saw). Towarzysze, którzy początkowo byli wściekli na tego człowieka, stali się wściekli na siebie, że nie wpadli na taki pomysł.
Instrukcje Proroka (saw) dotyczące walki
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że podczas bitwy pod Badr towarzysze mieli różne tytuły. Muhadżirin nazwali się „O Banu Abd al-Rahman”, plemię Khazraj – „O Banu Abdullah”, podczas gdy plemię Aus – „O Banu Ubaidillah”. Ponadto Prorok (saw) nadał swoim jeźdźcom tytuł Khailullah [jeźdźcy Allaha]. Według innej narracji Ansarowie rozpoznawali się nawzajem, wypowiadając Ahad, zwłaszcza w nocy lub podczas zaciętej bitwy.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Prorok (saw) dał różne instrukcje dotyczące walki. Po ustawieniu szeregów, Prorok (saw) poinstruował, że muzułmanie nie powinni atakować, dopóki on tego nie poleci, i że jeśli wróg zbliży się, powinni zmusić ich do cofnięcia się, strzelając w nich strzałami. Powiedział również, że ich miecze nie powinny być wymachiwane, dopóki wróg nie znajdzie się bardzo blisko. Prorok (saw) powiedział, że cierpliwość podczas trudności prowadzi Allaha do usunięcia zmartwień i ratuje od smutku.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że podczas bitwy Prorok (saw) zabronił muzułmanom zabijania niektórych ludzi. Poinstruował Towarzyszy, że Banu Hashim i kilku innych zostało zmuszonych do przybycia na bitwę wbrew ich woli, więc jeśli muzułmanie natkną się na nich, nie powinni ich zabijać. Wśród tych ludzi był Abbas bin Abi Muttalib. W związku z tym jeden z Towarzyszy powiedział, że jeśli mieliby zabić członków własnej rodziny w bitwie, to nie mógłby opuścić Abbasa. Powiedział, że gdyby ich spotkał, z pewnością uderzyłby go mieczem. Dowiedziawszy się o tym stwierdzeniu, Prorok (saw) zapytał Hadhrata Umara (ra), czy jego wujek zostanie zabity. Hadhrat Umar (ra) poprosił o pozwolenie na uderzenie tego Towarzysza mieczem za taką hipokryzję. Hadhrat Hudhaifah (ra), Towarzysz, który to powiedział, później wyraził żal, że to powiedział.
Jego Świątobliwość (aba) zacytował Hadhrat Mirza Bashir Ahmada (ra), który pisze:
„Prorok (saw) zwrócił się do Towarzyszy i powiedział:
„Wśród armii Quraisz są ludzie, którzy nie przybyli, by uczestniczyć w tej kampanii z przyjemnością, raczej pojawili się tylko pod naciskiem wodzów Quraisz. Podobnie w tej armii są też tacy ludzie, którzy w naszych trudnych chwilach obeszli się z nami hojnie, gdy byliśmy w Mekce. Naszym obowiązkiem jest odwdzięczyć się za ich dobroć. W związku z tym, jeśli muzułmanin podporządkuje sobie taką osobę, nie powinien wyrządzać jej żadnej krzywdy”.
Wśród pierwszej kategorii ludzi Prorok (saw) wymienił imię Abbasa bin Abdil-Muttaliba, a wśród ludzi drugiej kategorii wymienił imię Abul-Bakhtari i zakazał ich zabijania. Jednak bieg wydarzeń przybrał tak nieunikniony obrót, że Abul-Bachtari nie mógł uniknąć śmierci. Niemniej jednak przed śmiercią dowiedział się, że Prorok (saw) zabronił mu zabijania.’’ (Życie i charakter pieczęci proroków (sa), tom 2, s. 149-150)
Modlitwy Proroka (saw) w bitwie
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Prorok (saw) modlił się: „O mój Boże! Wypełnij swoje obietnice. O mój Mistrzu! Jeśli dzisiaj ta partia muzułmanów zostanie zniszczona, to po dzisiejszym dniu nie pozostanie nikt, kto by Cię czcił.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Prorok (saw) wyszedł ze swojego namiotu i wyrecytował:
„Ten lud zostanie wkrótce pokonany i odwróci się plecami w ucieczce. Nie, Godzina jest ich wyznaczonym czasem i Godzina ta będzie dla nich najbardziej nieszczęsna i najbardziej gorzka.” (Koran 54:46-47).
Prorok (saw) zobaczył, że mekkańczycy liczyli 1000, podczas gdy muzułmanów było 313. Prorok (saw) zwrócił się w stronę Ka’by i modlił się do Allaha: „O Allahu, wypełnij mi swoją obietnicę”. O Allahu, daj mi to, co obiecałeś. O Allahu, jeśli zniszczysz tę partię muzułmanów, nie będziesz czczony na tej ziemi”. Święty Prorok (sa) modlił się z takim zapałem z podniesionymi rękami, że płaszcz opadł mu z ramion. Hadhrat Abu Bakr (ra) podniósł go, przytulił Proroka (saw) i powiedział, że Allah z pewnością wysłuchał jego próśb. Po tym został objawiony następujący werset Koranu:
„Kiedy błagaliście swego Pana o pomoc, On odpowiedział na waszą modlitwę, mówiąc: „Z pewnością pomogę wam tysiącem aniołów, rząd za rzędem.”” (Święty Koran, 8:10)
Jego Świątobliwość (aba) zacytował Hadhrat Mirza Baszir Ahmada (ra), który pisze:
,,Po tym Prorok (saw) udał się do swojego namiotu i ponownie zaczął modlić się. Hadhrat Abū Bakr (ra) również mu towarzyszył, a grupa Ansarów pod dowództwem Sa’d bin Mu’adh (ra) stacjonowała wokół namiotu, aby stać na straży. Po krótkim czasie na polu bitwy doszło do wrzawy, co wskazywało, że Quraisz rozpoczęli pełny atak. W tym czasie Prorok (saw) płakał obficie i błagał Boga z rozłożonymi rękami. Z wielkim bólem mówił: „O mój Boże! Wypełnij swoje obietnice. O mój Mistrzu! Jeśli dzisiaj ta grupa muzułmanów zostanie zniszczona na polu bitwy, nie pozostanie nikt, kto by Cię czcił na powierzchni tej ziemi”.
W tym czasie Prorok (saw) znajdował się w stanie takiej agonii, że czasami padał w pokłonach, a czasami wstawał, by wzywać Boga. Płaszcz Świętego Proroka (sa) wielokrotnie spadał z jego pleców, a Hadhrat Abu Bakr (ra) podnosił go i wielokrotnie zakładał na Świętego Proroka (sa). Hadhrat Ali (ra) opowiada, że w trakcie bitwy, ilekroć Prorok (sa) przychodził mu na myśl, biegł w kierunku swojego namiotu, ale ilekroć tam szedł, zastawał Świętego Proroka (sa) płaczącego w pokłonach. Słyszał również, że Prorok (saw) nieustannie powtarzał „O mój Wiecznie Żyjący Boże! O mój Życiodajny Mistrzu!”
Hadhrat Abu Bakr (ra) był bardzo zaniepokojony tym stanem Proroka (saw) i czasami spontanicznie mówił: „O Posłańcu Allaha! Niech moja matka i ojciec będą ofiarą. Nie martw się, Allah na pewno spełni swoje obietnice”. Jednak Prorok (saw) był nieustannie zajęty modlitwą, płacząc i lamentując, zgodnie z następującym przysłowiem:
„Im mądrzejszy święty, tym większy jego strach” (The Life & Character of the Seal of Prophet (sa), tom 2, s. 150-151)
Odważny pokaz muzułmanów budzi strach w sercach Quraisz
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że wszystkie powyższe wydarzenia miały miejsce przed właściwą bitwą; stąd nie było tak, że Prorok (saw) nie brał udziału w bitwie. W rzeczywistości Prorok (saw) dowodził armią, a nawet poinstruował, że nikt nie powinien iść naprzód, jeśli nie znajduje się przed nimi. Hadhrat Ali (ra) stwierdza, że Prorok (saw) walczył tego dnia bardziej mężnie niż wszyscy inni.
Jego Świątobliwość (aba) zacytował Hadhrat Mirza Baszir Ahmada (ra), który powiedział:
„Teraz armie ustawiły się w szeregu. Jednak w tym czasie zamanifestował się dziwny spektakl Bożej mocy. Stojący układ obu armii był taki, że armia muzułmańska wydawała się być w oczach Quraisz więcej niż dwukrotna w stosunku do rzeczywistej liczby. Z tego powodu niewierzący byli przerażeni. Z drugiej strony armia Quraisz wydawała się w oczach muzułmanów mniejsza niż ich faktyczna liczba. Z tego powodu muzułmanie zostali ufortyfikowani z wielką pewnością siebie. Quraisz próbowali rozeznać właściwą postać armii muzułmańskiej, aby móc pocieszyć te serca, które zaczęły tonąć. W tym celu wodzowie Quraisz wysłali Umaira bin Wahba, aby objechał na koniu armię muzułmańską, aby zebrać jej rzeczywistą liczbę i sprawdzić, czy wspierają ją jakieś ukryte posiłki.
„Nie udało mi się dostrzec żadnych ukrytych posiłków, ale o kompanii Quraisz. Byłem świadkiem, że w armii muzułmańskiej to nie mężczyźni dosiadają siodeł tych wielbłądzic, ale siedzi na nich śmierć. Zniszczenie spada na grzbiety wielbłądzic Yathrib”.
Kiedy Quraisz usłyszeli tę wiadomość, fala niepokoju przetoczyła się przez ich szeregi. Suraqah, który przybył jako ich poręczyciel, był tak przerażony, że uciekł aż się za nim kurzyło. Kiedy ludzie próbowali go powstrzymać, powiedział: „Widzę to, czego wy nie widzicie.”
Kiedy Hakim bin Hizam usłyszał opinię 'Umair, gorączkowo przyszedł do 'Utbah bin Rabi’ah i powiedział:
„O 'Utbah, w końcu jest to zemsta za 'Amr Ḥaḍramī, której szukasz od Muhammada (sa), ponieważ był twoim sprzymierzeńcem. Czy nie byłoby dobrze, gdybyś zapłacił pieniądze za przelaną krew jego spadkobiercom i zawrócił wraz z Quraisz? Będziesz na zawsze znany z dobrego imienia”. „Utbah, który sam był przerażony, nie mógł prosić o nic lepszego i natychmiast powiedział:
,,Oczywiście! Zgadzam się. I w końcu Hakim! Ci muzułmanie i my jesteśmy krewnymi. Czy wydaje się słuszne, aby brat podniósł miecz na brata, a ojciec na syna? Idź do Abul-Hakama (tj. Abu Dżahla) i przedstaw mu ten pomysł”. Następnie Utbah wsiadł na wielbłąda i zaczął przekonywać ludzi z własnej woli, że:
„Walka z krewnymi jest niewłaściwa. Powinniśmy zawrócić, pozostawić Muhammada (saw) samemu sobie i pozwolić mu załatwić swoją sprawę z samymi plemionami Arabii. Zobaczymy, co się stanie, a przecież walka z tymi muzułmanami nie jest taka łatwa, bo nawet jeśli nazwiecie mnie tchórzem, chociaż nim nie jestem, widzę ludzi, którzy chcą kupić śmierć.”
Kiedy Prorok (saw) zauważył Utbah z daleka, powiedział: „Jeśli wśród armii Quraisz jest ktoś, kto posiada jakąś szlachetność, to z pewnością jest to jeździec na tym czerwonym wielbłądzie. Jeśli ci ludzie posłuchają jego rad, dobrze im to zrobi”. Jednakże, kiedy Hakim bin Hizam zwrócił się do Abu Dżahla i przedstawił mu tę propozycję, czy można było oczekiwać, że ten faraon ludu da się namówić na coś takiego? Odparł natychmiast: „No, no, teraz Utba zaczął widzieć swoich krewnych przed sobą!” Następnie wezwał 'Amira Hadrami’ego, brata 'Amra Hadramiego i powiedział: „Czy słyszałeś, co mówi twój sojusznik, 'Utbah? Szczególnie, kiedy zemsta za twojego brata jest w naszych rękach! Oczy Amira zaszły krwią z wściekłości i zgodnie z arabskim zwyczajem zdarł z siebie ubranie stając się nagim i zaczął krzyczeć:
„Biada Amrowi! Mój brat nie został pomszczony! Biada Amrowi! Mój brat nie został pomszczony!
Ten pustynny krzyk rozpalił ogień wrogości w sercach Quraisz i ogień wojny zaczął płonąć pełną mocą. (Życie i charakter pieczęci proroków (sa), tom 2, s. 146-148)
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że będzie kontynuował opowiadanie o tych wydarzeniach w przyszłych kazaniach.
Podsumowanie przygotowane przez The Review of Religions.