Wiara we wszystkie Księgi - Stowarzyszenie Muzułmańskie Ahmadiyya
W imię Allaha Miłosiernego Litościwego
Nie ma nikogo godnego czci oprócz Allaha i Muhammad jest Jego Posłańcem
Muzułmanie którzy wierzą w Mesjasza,
Hazrat Mirza Ghulam Ahmad Qadiani (as)
Wiara we wszystkie Księgi

Trzecim dogmatem jest wiara w Księgi. Wymagane jest od muzułmanów wierzenie nie tylko w Boże pismo objawione Założycielowi islamu zwane Koranem, lecz także we wszystkie Boże objawienia powierzone innym prorokom niezależnie z jakiego miejsca ani epoki pochodzą. Zgodnie z muzułmańskim przekonaniem, jeśli ktoś wierzy tylko w Boże pochodzenie Koranu, a odrzuca świętość innych ksiąg, na przykład Tory, to jego wyznanie wiary islamu będzie podważone.

Takie podejście rozwiązuje wiele problemów, ale tworzą się nowe. Należy to omówić wnikliwiej. Wiara we wszystkie księgi stanowi fundament, na którym człowiek może budować jedność opartą na wierze w Jedynego Boga. Niweluje także preteksty do waśni i nieufności między religiami. Ale wiara w Boże pochodzenie wszystkich ksiąg wymaga także odpowiedzi na bardzo trudne pytanie.

Studia ksiąg uznawanych za święte ukazują rozbieżności nie tylko w drobnych sprawach, ale także w kwestiach zasadniczych. Nie byłoby tak, gdyby pochodziły z tego samego wiecznego źródła światła. Problem ten ilustruje fakt, że wiele z tych ksiąg zawiera fragmenty, które w myśl interpretacji wiernych sugerują istnienie oprócz Istoty Najwyższej jeszcze pomniejszych bóstw. W niektórych Bóg występuje jako głowa rodziny bożków, ma żonę i dzieci. W innych nadprzyrodzone atrybuty typowe dla Boga przypisuje się świętym ludzkim postaciom. Jeszcze inne wyraźnie podkreślają Jedność Boga i zupełnie nie zostawiają miejsca dla kogokolwiek, aby dzielił atrybuty Boga w jakiejkolwiek charakterze. Koran wyróżnia się pod tym względem wśród wszystkich pism wszystkich religii świata.

A pytanie brzmi: jak Koran poradził sobie z tym dylematem? Według niego wśród ludzi panuje powszechne zjawisko stopniowego wypaczania Bożych nauk objawionych założycielom religii. Przejawem tego samego trendu jest zamiana koncepcji Jedności na politeizm. Dowody na istnienie tego zjawiska łatwo znaleźć, śledząc dzieje zmian zachodzących w tekstach lub ich interpretacjach od chwili objawienia. Właśnie dlatego, Koran dosadnie zwraca uwagę na fakt, że wszystkie Boże księgi rywalizują ze sobą swoimi podstawowymi naukami tylko w chwili powstania. Do prześledzenia historii zmian nie trzeba wykonywać doświadczeń laboratoryjnych, bo logicznie nie da się wyciągnąć z nich innego wniosku niż ten uczyniony przez Koran. Jeśli nie ma Boga innego niż Istota Najwyższa oraz jeśli przyjąć twierdzenia wszystkich religii – że ich Boże księgi pochodzą od Boga – to pomiędzy księgami nie może być sprzeczności, przynajmniej w sprawach fundamentalnych.

Niemniej jednak pojawia się jeszcze jedna kwestia wynikająca przekonania, że fundamentalne nauki są jednakowe dla wszystkich religii. Jaką przyjąć logiczną metodykę do odsiewania ziarna od plew?

Z punktu widzenia Koranu te fundamentalne nauki są tak dostosowane do ludzkiego serca, że wnikają do niego dzięki czystości prawdy w nich zawartej. Są to:

,,I nakazano im wyłącznie służenie Allahowi, będąc Mu szczerym w posłuszeństwie i będąc prawym, i przestrzeganie Modlitwy i płacenie Zakat. Oto właściwa religia.’’

Al-Bajjinah (98: 6)

To oznacza, że wszystkim założycielom religii na ziemi zostało przykazane, aby szczerze wyznawali tylko Jednego Boga, a także byli mu w pełni posłuszni i oddani. Nakazano im także regularną modlitwę (obowiązkową w ich religiach) i wydawanie (w imię Boga) pieniędzy na potrzebujących oraz ubogich, a także na inne cele charytatywne. Trudno się temu przeciwstawiać, obojętnie jaką religię wyznaje się.

Nie chcemy wdawać się tutaj w długie dysputy o różnych metodach oddawania czci Bogu i o przyczynach różnic. Skoncentrujemy się na powodach, dla których religie wydają się tak różne zarówno pod względem fundamentów jak i szczegółów swych nauk.

Najkrócej można powiedzieć, że czas płynie bezlitośnie, a proces niszczenia stanowi nieodzowny składnik koncepcji czasu. Każda nowość musi zestarzeć się i zmienić. Można podziwiać ruiny wspaniałych zamków i pałaców, ale nawet budowle wzniesione przez najlepszych monarchów i zaprojektowane przez najwspanialszych architektów nie oparły się czasowi. Czasami nowe pokolenia coś do nich dobudowują, tak bardzo zmieniając ich projekt, że całkowicie tracą swój pierwotny kształt. A czasami stoją opuszczone i popadają w ruinę. Według Koranu różnice pomiędzy religiami są wytworami ludzi dodanymi w późniejszych epokach. W świetle tej powszechnie przyjmowanej nauki Koranu, islam toruje drogę zjednoczeniu wszystkich religii, przynajmniej w kwestiach zasadniczych. Odrzuca wszystkie zbudowane przez człowieka bariery i przeszkody, które dzielą religie.

Ale nie tylko powyższy powód odpowiada za rozbieżności pomiędzy naukami zawartymi w różnych Bożych księgach. Niektóre różnice nie wynikają z działalności człowieka, lecz ze specyfiki epoki powstawania. Wraz ze stopniowym postępem w różnych obszarach kultury, cywilizacji, nauki i gospodarki, na kolejnych etapach dziejowych, człowiek potrzebował nauk nawiązujących do jego epoki i objawienia ksiąg dopasowały się do jego potrzeb. Uzależnienie zawartych nauk od czasu ich głoszenia nie było zjawiskiem powszechnym, ale związanym z określonymi sytuacjami i wymogami. W niektórych epokach człowiek żył bardzo blisko niższych form życia. Jego rozwój intelektualny nie stał na najwyższym poziomie, a jego znajomość wszechświata była bardzo ograniczona. Nie był nawet świadom świata, w którym mieszkał. Nie dysponował środkami komunikacji, które uzmysławiałyby mu naturę i ogrom ziemi oraz powszechność istnienia człowieka. Często jego świadomość ograniczała się do tylko niewielkiego wycinka obszaru, który zamieszkiwał.

W wielu księgach objawianych w tamtym czasie nie znajdujemy żadnych wzmianek o istnieniu świata innego niż ograniczony teren zamieszkały przez ludzi, do których księga była adresowana. Nie oznacza to jednak – jak chcą niektórzy świeccy filozofowie – że ten fakt stanowi dowód na pochodzenie tych ksiąg raczej od człowieka niż od Boga.

Wszystkie Boże księgi były dopasowane nie tylko do wymogów, ale także poziomu wiedzy człowieka danej epoki, ponieważ w przeciwnym razie posłańcy zostaliby oskarżeni o przeczenie powszechnie uznawanym faktom. Dzieląc się wiedzą z ludźmi, prorocy mieli poważny dylemat. Wiele podobnych interesujących przykładów można znaleźć z samym Koranie, w którym rozumienie natury znanej ludziom tamtego czasu okazało się nieprawdziwe dla uczonych ludzi późniejszych wieków. Niezależnie od stanowiska przyjętego przez Koran, nadal pozostaje wrażliwy na zarzuty – albo ze strony współczesnych, albo ludzi późniejszych wieków. Jest to niesamowite w jaki sposób Koran rozwiązuje ten problem i w żaden sposób nie może być krytykowany przez współczesnych filozofów ani naukowców.

Szczególnie ciekawy jest poniższy przykład. Obecnie nie trzeba posiadać wielkiego wykształcenia, aby wiedzieć, że Ziemia kręci się wokół własnej osi. Jednak, gdyby tysiąc czterysta lat temu ktoś głosił taką tezę i ośmielił się przypisywać ją Bogu, to albo zostałby z miejsca odrzucony jako kompletny ignorant, albo Bóg zostałby wyśmiany za swoją ignorancję w kwestiach rzeczy, które sam stworzył. Z kolei Koran będąc księgą ogólnoświatową dla wszystkich epok nie mógł ominąć tego tematu, bo ludzie w późniejszych wiekach zarzucaliby mu nieznajomość wszechświata. Stając naprzeciw temu wyzwaniu, Koran nawiązuje w poniższym wersecie do gór, które przemijają jak chmury, a ludzie postrzegają je jak coś stałego:

,,I widzisz góry, które uważasz za mocno posadowione, jak przemijają tak samo jak przemijają chmury.(…)’’

Al-Naml (27: 89)

Oczywiście góry nie płyną tak jak chmury, bo musiałaby poruszać się z nimi cała ziemia. Został tu jednak użyty czas przyszły słowa Muzaria, który brzmi tak samo w odniesieniu do przyszłości jak i teraźniejszości. Dlatego werset ten można przetłumaczyć następująco: „Góry poruszają się ruchem ciągłym i robią to bez żadnego wysiłku”. Albo: „Góry poruszają się, jakby płynęły”. Ludzie tamtych czasów znaleźliby pocieszenie w tej drugiej wersji, ale nie wolno zapominać o drugiej części wersetu: „które uważasz za mocno posadowione”. W jaki sposób człowiek – dowolnej epoki – ma rozumieć to, że góry stoją w miejscu i nagle zaczynają się ruszać? Opis ich ruchu sugerowałby, że nikt na ziemi nie przeżyje i nie będzie mógł obserwować zjawiska opisanego w tym wersecie.

Zatem jedyne logiczne tłumaczenie powinno brzmieć: „Chociaż góry wydają ci się nieruchome, w gruncie rzeczy cały czas pozostają w ruchu”. Wiele podobnych przykładów można znaleźć w Koranie, ale opisałem je już w innej mojej książce „Rationality and Revelation in Relation to Knowledge and Truth”. Zainteresowany czytelnik może do niego zajrzeć.

W pradawnej przeszłości Wedy zostały niewątpliwie objawione dla dobra mieszkańców Indii, którzy niewiele wiedzieli na temat świata leżącego poza ich granicami. Dlatego nie ma w nich ani jednej wzmianki o krajach lub ludziach zza mórz lub Himalajów. Przemilczanie tego tematu można zrozumieć. Każdy z faktów przedstawianych w Bożej księdze musi zaliczać się do jednej z dwóch kategorii. Na pierwszą składają się fakty doczesne, które każdy człowiek – niezależnie od przynależności religijnej – jest w stanie zrozumieć i zweryfikować. Zalicza się do nich wszystko to, o czym wspominaliśmy powyżej. Natomiast fakty dotyczące innych światów mogą w człowieku budzić wątpliwości, bo nie jest w stanie ich sprawdzić.

Jeśli jednak ktoś wnika dostatecznie głęboko, to pomimo różnic znajdzie w oryginalnych tekstach punkty styczne. Archeolog jest w stanie zrekonstruować oryginalny plan budowli na podstawie ruin, a uważny obserwator nie powinien mieć trudności z odczytaniem przesłania o Jedności nawet, gdyby musiał przedzierać się przez zasłony narzucane przez wyznawców religii, którzy w kolejnych wiekach wypaczali nauki proroków.

Omówiliśmy skrótowo kilka różnic, które wprowadzono do Bożych tekstów celowo i nie powstały w wyniku ingerencji człowieka. Aby je zilustrować, odwołamy się do Tory, która najwyraźniej pozbawia naród żydowski możliwości przebaczania. Przypadkowemu obserwatorowi pochodzącemu z czasów współczesnych tekst ten może wydać nieco bezbożny i nazbyt popierający ideę zemsty. Ale bliższa analiza wymogów ówczesnej epoki rzuca zupełnie nowe światło na nauki Tory. Wiadomo, że w czasach ucisku i despotycznej władzy faraonów Dzieci Izraela były pozbawione podstawowych praw człowieka. Żydzi byli zmuszeni do życia w poniżeniu i niewoli, bez prawa do obrony ani odwetu na ciemiężcy.

Prawie dwieście lat w takim ucisku dosłownie pozbawiło ich wszystkich szlachetnych cech ludzkich. Nie było mowy, aby pozbawili się prawa do zemsty w imię przebaczenia, które stanowiło dla nich inną nazwę tchórzostwa. Gdyby stali przed prostym wyborem: zemsta albo przebaczenie, to niewielu zdecydowałoby się na to drugie. I dlatego nauki Tory, choć na pozór okrutne i zbyt mało uniwersalne, idealnie pasowały do wymogów swoich czasów. Naród przechodził chorobę, a gorzka pigułka tych przykazań miała go ozdrowić.

Trzynaście wieków praktykowania bezlitosnej zemsty zatwardziło serca Izraelitów na kamień. A wtedy nadszedł Mesjasz, który sam sobą był przebaczeniem, miłością i skromnością. Gdyby wówczas Bóg dał żydom wybór pomiędzy zemstą a przebaczeniem, to z pewnością wybraliby zemstę, o przebaczeniu nawet nie myśląc. Pojawia się pytanie, jaka idea nadawałaby się do nauk Jezusa. Oczywiście przebaczenie – i to bez możliwości zemsty. Tak właśnie się stało. Przykład ten wyraźnie pokazuje, że chociaż czasami nauki różnych religii wydają się sprzeczne, to służą tym samym celom i mówią jednym głosem, o ile pozostają w zgodzie z zamiarami Boga. A celem jest leczenie choroby, na którą w różnych epokach działają różne medykamenty.