Muhammad(saw) wspaniały wzór (63)
Kazanie Piątkowe wygłoszone w meczecie Mubarak, Tilford, Wielka Brytania.
„Wyprawy Kurza bin Jabira (ra) i Dhi Qarada”
Po wyrecytowaniu Taszahhud, Ta’ałłuz i Sury al-Fatihah, Khalifatul Masih Hadhrat Mirza Masroor Ahmad (aba) powiedział, że będzie kontynuował wspominanie wypraw z życia Świętego Proroka (sa).
Wyprawa Kurza bin Jabira (ra)
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że najpierw wspomni o wyprawie Kurza bin Jabira (ra), która miała miejsce w Shawwal 6 AH. Jego Świątobliwość (aba) zacytował Hazrat Mirzę Bashira Ahmada (ra), który pisze:
,,Były to bardzo groźne dni dla muzułmanów, ponieważ cała ziemia płonęła ogniem wrogości, roznieconym przez Quraisz i Żydów. Ponadto, zgodnie z ich nową polityką, postanowili, że zamiast systematycznie atakować Medynę, należy ją skrzywdzić tajnymi metodami. Ponadto, ponieważ oszustwo i zdrada były nieodłączną cechą nieucywilizowanych plemion Arabii, byli nieugięci w szkodzeniu muzułmanom wszelkimi możliwymi sposobami.
Jako taki, incydent, o którym zaraz wspomnimy, jest tylko ogniwem w tym bardzo nikczemnym łańcuchu wydarzeń, który zakończył się w straszny sposób. Szczegóły są takie, że w Shawwal 6 AH, kilku mężczyzn, w liczbie ośmiu, z plemion 'Ukl i 'Urainah, przybyło do Medyny. Po wyrażeniu swojej miłości i przywiązania do islamu zostało muzułmanami.
Po pewnym czasie pobytu klimat Medyny wpłynął na ich śledziony. Cierpieli na wirusa żołądka. Wykorzystując to jako wymówkę, stawili się przed Świętym Prorokiem (sa). Przedstawili swoją chorobę. Powiedzieli: „O Posłańcu Allaha! Jesteśmy ludem Beduinów. Spędziliśmy nasz czas mieszkając ze zwierzętami. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do życia w mieście. Dlatego zachorowaliśmy”. Święty Prorok (sa) odpowiedział: „Jeśli czujecie się chory w Medynie, to wyjdźcie z Medyny i zamieszkajcie w miejscu zamieszkania naszego bydła. Pijcie mleko wielbłądów itp., wyzdrowiejecie.”
W innej narracji zapisano, że sami poprosili: „O Posłańcu Allaha! Jeśli nam pozwolisz, chcielibyśmy wyjść poza Medynę. Tam, gdzie znajduje się twoje bydło”. Święty Prorok (sa) pozwolił im to zrobić. W każdym razie zwrócili się o pozwolenie do Świętego Proroka (sa). Poszli mieszkać na pastwisku, które zamieszkiwały wielbłądy muzułmanów.
Barbarzyński atak na pasterzy i ich stada oraz zrównoważona nauka islamu o odwecie
Gdy ci nieszczęśni ludzie rozbili obóz. W pełni zorientowali się w sytuacji. Odzyskali zdrowie po życiu na otwartym powietrzu i piciu mleka wielbłądów. Pewnego dnia nagle zaatakowali pasterzy tych wielbłądów i zabili ich. Co więcej, czyniąc to, byli okrutni. Tak bardzo, że najpierw zabili je jak zwierzęta. Gdy jeszcze zostało w nich trochę życia, przebili ich języki ostrymi pustynnymi cierniami. Tak, że gdy wydali dźwięk lub rzucali się i przewracali w agonii pragnienia, te ciernie zwiększały ich cierpienie.
Wtedy ci barbarzyńcy nie poprzestali na tym, ale wzięli gorące patyki. Pocierali nimi oczy półżywych muzułmanów. W ten sposób niewinni muzułmanie zginęli, rzucając się i przewracając na otwartym polu. Wśród nich był osobisty sługa Świętego Proroka (sa) o imieniu Yassar. Wyznaczono go do wypasania wielbłądów Świętego Proroka (sa).
Kiedy dzikusy zabiły muzułmanów w ten barbarzyński sposób, zebrały wszystkie wielbłądy i zabrały je. O tych wydarzeniach doniósł Prorokowi (sa) pasterz, któremu udało się uciec w bezpieczne miejsce. Prorok (sa) natychmiast przygotował grupę dwudziestu Towarzyszy i wysłał ich w pościg. Ludzie ci już przebyli pewien dystans. Jednak dzięki łasce Boga muzułmanie szybko ich ścigali. Udało im się ich schwytać. Muzułmanie związali ich linami i przyprowadzili z powrotem.
Do tego czasu Prorokowi (sa) nie objawiono żadnych nakazów co do tego, co należy zrobić z osobą, która dopuszcza się takich czynów. Zgodnie ze swoją starą praktyką, że dopóki nie zostanie objawiony nowy nakaz w islamie, droga Ludu Księgi była przestrzegana zgodnie z Prawem Mojżeszowym, Dlatego Prorok (sa) nakazał, że tak jak ci okrutni ludzie potraktowali muzułmańskich pasterzy, tak i oni powinni być traktowani w odwecie i w równym odwecie. To miało posłużyć jako nauczka dla innych. Tak więc, niemal w ten sam sposób, ci ludzie zostali spuszczeni do dołu śmierci na otwartym polu poza Medyną. Jednakże Bóg ustanowił inne prawo dla islamu. Stąd, nawet w stanie odwetu i równego odwetu, kara okaleczenia była zakazana. Innymi słowy, zakazano oszpecania ciała przestępcy w jakikolwiek sposób lub dzielenia jego części ciała na kawałki w ramach odwetu, itp.
Nie musimy rozpisywać się na ten temat, że okrucieństwo zostało sprowokowane przez niewiernych wobec muzułmanów w ten dziki i barbarzyński sposób bez żadnej słusznej przyczyny. Wyłącznie z wrogości do islamu. Co więcej, cokolwiek im zrobiono jako karę, było jedynie odwetem. Sprawiedliwym odwetem. Co więcej, zrobiono to w takim stanie, gdy cała ziemia płonęła ogniem wrogości wobec islamu. Wtedy ta decyzja była również zgodna z Prawem Mojżeszowym.
Ale nawet wtedy islam nie przestrzegał tego prawa. Zabraniał też takiego postępowania w przyszłości. W takich okolicznościach żadna rozsądna osoba nie może wnieść sprzeciwu. Przy tej okazji należy również pamiętać, że ci ludzie przybyli do Medyny ze złymi intencjami. Co więcej, najprawdopodobniej wyszkoliło ich plemię, aby żyć wśród muzułmanów i ich krzywdzić. Ponadto jest bardzo prawdopodobne, że żywili złe zamiary wobec samego Proroka (sa).
Gdy nie mogli znaleźć okazji w Medynie, zaproponowali wydarzenie poza miastem. Ich złe zamiary można również ocenić po fakcie, że sposób, w jaki postępowali z muzułmańskimi pasterzami, nie był po prostu sposobem złodziei i bandytów, ale raczej aktem całkowitej zemsty. Gdyby początkowo stali się muzułmanami z czystego serca, a później, po zobaczeniu wielbłądów, ich zamiary zmieniły się na gorsze, to w takim przypadku powinni byli zabrać te wielbłądy i uciec.
Gdyby pasterz stał się przeszkodą, to co najwyżej powinni byli go zabić i odejść. Jednak sposób, w jaki zabili muzułmańskiego pasterza wskazywał na coś innego. Narażając się na niebezpieczeństwo poprzez przedłużanie tego aktu rzezi i torturowania muzułmanów, ewidentnie pokazuje, że działanie to nie było wynikiem przypadkowej chciwości. Wręcz przeciwnie, wyraźnie posiadało charakter wrogości. Było wynikiem szczerej złośliwości i długotrwałej urazy. W zamian za to bezwzględne działanie, cokolwiek zrobił Święty Prorok (sa), było jedynie odwetem i sprawiedliwym odwetem, zgodnie z Prawem Mojżeszowym. Istniało ono przed objawieniem nauk islamskich. Jednak wkrótce potem objawiono nakazy islamskie. Taką karę uznano za bezprawną. Nawet jako akt odwetu. W związku z tym słowa Bukhari brzmią następująco:
„Po tym zdarzeniu Święty Prorok (sa) podkreślił wspaniałomyślność i hojność, a także zakazał okaleczania ciał wrogów w jakichkolwiek okolicznościach.”
Różni zachodni naukowcy, w tym Muir, sprzeciwili się (zgodnie ze swoim zwyczajem), że sposób, w jaki zabito tych morderczych rabusiów, był okrutny i barbarzyński. Jednakże, jeśli przeanalizuje się wszystkie fakty w tej sprawie, płaszcz islamu pozostaje absolutnie nieskazitelny. W rzeczywistości nie była to decyzja islamu, ale Mojżesza (as). Prawo, którego chrześcijański Mesjasz nie zniósł, ale podtrzymał. Być może nasi przeciwnicy mają na myśli słowa chrześcijańskiego Mesjasza:
„Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. A jeśli ktoś chce ci zabrać tunikę, odstąp mu i płaszcz. A jeśli cię ktoś zmusi, żebyś szedł z nim jedną milę, idź z nim dwie mile”.
Jeśli tak, to zaprawdę, nasza opozycja ma prawo podnieść to oskarżenie. Ale pytanie brzmi, czy jakakolwiek rozsądna osoba uważa tę naukę za praktyczną. Ponadto, czy w ciągu ostatnich 1950 lat jakikolwiek chrześcijanin, chrześcijanka, społeczność chrześcijańska lub rząd działał zgodnie z tą nauką?
Bez wątpienia, ta nauka jest wspaniała, aby stanąć na ambonie i napominać w kazaniach. Jednak w praktycznym życiu ta nauka nie ma żadnego znaczenia. Żadna racjonalna osoba nie może być przygotowana, aby działać zgodnie z nią. Dlatego w takim przypadku, stawianie przed sobą tego rodzaju modeli emocjonalnych i czynienie muzułmanów celem oskarżenia, jest jedynie dostarczaniem dowodu na własną ignorancję.
Oczywiście, spójrzcie na Prawo Mojżesza (as), który w przeciwieństwie do Jezusa (as) był prawodawcą i rozumiał istotę prawa. Alternatywnie, zbadajcie praktyczne postępowanie chrześcijan. Nie tylko ich twierdzenia. Prawda stanie się oczywista, że pragmatycznie, żadna religia nie może się równać z islamem, ponieważ robi to, co twierdzi. Nie ma podwójnych standardów. Jego twierdzenia i działania są tak wzniosłe, że żadna rozsądna i bezstronna jednostka nie może się temu sprzeciwić. Wręcz przeciwnie, jest się skłonnym chwalić islam. Ponieważ podobnie jak Prawo Mojżeszowe, nie nakazuje zemsty we wszystkich okolicznościach i nie nakazuje bezmyślnego wymierzania kary. Nie naucza również, że kara nigdy nie powinna być wymierzana. Ani że gdy przestępca popełnia przestępstwo, powinien być wspierany i wzmacniany w swoim zamiarze zgodnie z prawem chrześcijańskim. Zamiast tego islam porzuca te dwie skrajności. Przedstawia umiarkowane nauczanie, które jest podstawą prawdziwego pokoju na świecie. Mianowicie:
„Kara za krzywdę powinna być podobna i mieć równą intensywność. Jednakże, jeśli okoliczności są takie, że istnieje prawdopodobieństwo poprawy poprzez przebaczenie lub pobłażliwość, to przebaczenie i pobłażliwość są lepszym sposobem postępowania. Taka osoba zasługuje na sowitą nagrodę od Allaha”.
To jest nauka, którą islam przedstawił w tym względzie. Żadna rozsądna osoba nie może zaprzeczyć, że jest to niezrównana nauka. Bierze ona pod uwagę wszystkie aspekty ludzkich potrzeb. Co więcej, nawet w przypadku kary, ustanowiła ograniczenie. Pewne granice nie powinny być przekraczane. Otwarcie potępiła barbarzyńskie akty okaleczenia itp. W porównaniu z tym, pomimo „wzorowego nauczania” Jezusa Chrystusa, rzeczywiste zachowanie, jakie chrześcijanie okazali wobec swoich wrogów i okrucieństwa, których dopuścili się podczas wojen, są otwartą kartą w historii. Powtarzanie jej nie jest tutaj wymagane.
(Życie i charakter Pieczęci Proroków (sa), tom 3, s. 108 – 113)
Bitwa pod Dhi Qarad
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że teraz wspomni o bitwie pod Dhi Qarad. Istnieje różnica zdań wśród historyków co do tego, kiedy dokładnie miała miejsce. Według Bukhari i Muslima miało to miejsce po traktacie z Hudaibiyah. Przed bitwą pod Chajbarem. Konkretnie trzy dni przed Chajbarem. Niektórzy historycy uważają, że miało to miejsce przed traktatem z Hudaibiyah. Hazrat Mirza Bashir Ahmad (ra) uważa, że miało to miejsce w Muharram 7 AH. Jest to również znane jako bitwa pod Ghabah. Ponieważ to tutaj pasły się wielbłądy Proroka (sa). Na obszarze 4 mil od Medyny za górą Uhud. Jest znane jako bitwa pod Dhi Qard. Ponieważ Uyainah bin Hisn, który ukradł wielbłądy Proroka (sa) ścigano do Dhi Qard, który jest studnią.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Uyainah poprowadził atak na pastwisko. Zabił jednego z pasterzy, podczas gdy więził jego żonę. Uyainah był wodzem Banu Fazarah. Był przywódcą jednego z plemion, które dołączyły do Banu Quraizah podczas bitwy pod Ahzab. Planowały zaatakować muzułmanów w Medynie. Uyainah przyjął islam mniej więcej w czasie podboju Mekki. Jednak później, w czasach Hazrat Abu Bakra (ra), stał się apostatą. Zaakceptował jednego z fałszywych pretendentów do proroctwa. Ostatecznie został przyprowadzony do Hazrat Abu Bakra (ra) jako więzień. Otrzymał przebaczenie. Następnie ponownie przyjął islam.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Hazrat Abu Dharr (ra) poprosił Proroka (sa), aby udał się na pastwisko. Prorok (sa) powiedział, że się o niego bał. Jednak Hazrat Abu Dharr (ra) nalegał, aby pójść. Prorok (sa) powiedział, że bał się, że jego syn zostanie zabity i że Hazrat Abu Dharr (ra) powróci tylko ze wsparciem laski. Hazrat Abu Dharr (ra) wyraził zdziwienie jego naleganiem, nawet gdy Prorok (sa) powiedział, że się o niego bał. I stało się dokładnie tak, jak powiedział Prorok (sa). Uyainah zaatakował nocą z 40 ludźmi. Gdy syn Abu Dharr (ra) wyszedł, aby zobaczyć, co się dzieje, został zabity.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że Hazrat Salamah bin Akwa’ (ra) dowiedział się o kradzieży wielbłądów Proroka (sa). Następnie pognał za sprawcami. Po ich zlokalizowaniu zaczął strzelać do nich z łuku. Podążał za nimi sam, aż odzyskał wielbłądy. Z drugiej strony, gdy Prorok (sa) dowiedział się o tym, co się stało, Prorok (sa) zwrócił się z apelem. Jeźdźcy zaczęli gromadzić się wokół niego. Prorok (sa) wyznaczył Hazrat Sa’da bin Zaida (ra). Powiedział mu, aby wyruszył z kontyngentem, mówiąc, że pójdzie za nim. Następnie Prorok (sa) wyruszył z 500, podczas gdy niektórzy przekazują, że było 700 muzułmanów.
W międzyczasie Hazrat Salamah (ra) spotkał Uyainah, który uciekł ze strachu. W tym czasie Hazrat Salamah (ra) zobaczył zbliżających się jeźdźców wysłanych przez Proroka (sa). Gdy jeźdźcy przybyli, Hazrat Abu Qatadah (ra) stoczył bitwę z synem Uyainah Mas’ada Fazari i zabił go. Następnie stanął twarzą w twarz z towarzyszami Mas’ada, którzy również się zbliżyli. Ostatecznie uwolnił wielbłądy Proroka (sa), które mieli w swoim posiadaniu.
Jego Świątobliwość (aba) powiedział, że będzie kontynuował relacjonowanie tych wydarzeń w przyszłości.
Podsumowanie przygotowane przez The Review of Religions.